Wywiad z dr Sebastianem Szklarkiem

Wywiad z dr Sebastianem Szklarkiem

Instytut Polityk Publicznych: Czym jest zjawisko suszy?

Dr Sebastian Szklarek: Susza to zjawisko naturalne – jak powódź, wiatr czy trzęsienie ziemi. Zgodnie z definicją takimi zjawiskami określa się wszelkie przejawy działalności natury, niezwiązane jakkolwiek z oddziaływaniem człowieka. Oczywiście nie oznacza, że poprzez swoje działania nie mamy wpływu na te zjawiska. Każde działanie przyspieszające odpływ wód opadowych czy nadmierne korzystanie z zasobów wody pogłębia zjawisko suszy.

IPP: Jaka jest średnia ilość wody przypadająca na osobę w Polsce? Czy prawdą jest, że Polska ma zasoby wody per capita porównywalne do Egiptu? 

Dr Sebastian Szklarek: Jest to jeden z krążących mitów, oparty na półprawdzie. Polska i Egipt mają takie same zasoby wody mierzone ilością wody wpływającą do morza wszystkimi rzekami z obszaru kraju (wskaźnik „odnawialnych zasobów wodnych”). Ale jest to jedyne podobieństwo. Per capira Egipt (589 m3/osobę/rok) ma trzy razy wody mniej od Polski (1585 m3/osobę/rok).

W dodatku Egipt jest w dużej mierze zależny od tego co przypłynie Nilem z zagranicy, a Polska opiera swoje zasoby przede wszystkim na opadach i poziomie ich retencji.

IPP: Jaki jest największy problem gospodarowania zasobami wodnymi w polskich miastach? Co miasta powinny zmienić, aby skutecznie gromadzić wodę w czasach suszy?

Dr Sebastian Szklarek: Głównym problemem jest betonoza – czyli zabudowanie znacznej powierzchni szczelnym betonem i asfaltem, które prawie całą wodę odprowadza do kanalizacji, a przez nią woda opadowa znika z miasta. Rozwiązaniem, przeciwdziałającym suszy jak i powodzi, jest retencja opadu jak najbliżej miejsca w którym spada oraz lokalne wykorzystanie tak zgromadzonego zasobu, np. do nawadniania terenów zielonych.

IPP: Czy w Polsce mamy dobre przykłady retencjonowania wody w miastach?

Dr Sebastian Szklarek: Jest ich coraz więcej w polskich miastach. Pamiętam jak na studiach uczyłem się o przykładach ze świata, a później miałem okazję zobaczyć takie rozwiązania w Danii czy Berlinie. Jednak coraz więcej takich rozwiązań pojawia się także u nas, a np. w Gdańsku broszura informująca o dobrych praktykach w retencji wód opadowych zawiera przykłady wdrożone w tym mieście, w przeciwieństwie do dotychczasowych publikacji pokazujących przykłady z innych krajów.

IPP: Jak mieszkańcy mogą wpływać na polepszenie stanu gospodarki wodnej w mieście? 

Dr Sebastian Szklarek: Starając się zatrzymać deszcz jak najbliżej miejsca, gdzie spadnie, co pozwoli przeciwdziałać powodzi, ograniczy suszę i pozwoli oszczędzić wodę na podlewanie terenów zielonych. Ponadto oszczędnie korzystać z zasobu wody kranowej, bo w większości kraju są to zasoby wód podziemnych trudno odnawialnych, których nam zapewne wystarczy, ale dzieciom i wnukom może już zacząć jej brakować.

IPP: Czy OZE, np. w obszarze gospodarki wodnej, mają w Polsce potencjał, aby realnie odpowiedzieć na najważniejsze wyzwania związane z kryzysem klimatyczno-ekologicznym?

Dr Sebastian Szklarek: Jeśli przez wodne OZE rozumiemy energetykę wodną, to nie ma ona większego potencjału. Zgodnie z tym co udało mi się dowiedzieć w tym temacie, to nie mamy takich warunków jak Norwegia czy Szwajcaria, gdzie spadki koryta rzek są bardzo duże na krótkich odcinkach, przez co spadająca woda wytwarza dużo energii i jednym elektrownią wodną jesteśmy w stanie wyprodukować dużą ilość energii. W Polsce takie rozwiązanie mogłoby być lokalnym uzupełnieniem systemu energetycznego, ale biorąc pod uwagę koszty środowiskowe przegradzania rzek, nie jest to rozwiązanie z którym należy w naszym kraju wiązać wielkie nadzieje w dekarbonizacji energetyki.

IPP: Czy w miastach nie płacimy za mało za wodę? Czy woda nie powinna być traktowana jako zasób strategiczny?

Dr Sebastian Szklarek: To jest trudny temat, bo z jednej strony wyższa cena zmusza do oszczędzania, a z drugiej woda jest zasobem podstawowym, bez którego nie można żyć, więc nadmierne podniesienie ceny, może spowodować, że biedniejsza część społeczeństwa będzie miała ograniczony dostęp. Dlatego należę do zwolenników stopniowanych stawek za wodę, coś jak z progami podatkowymi. Za przeciętne zużycie na podstawowe cele spożywczo-higieniczne jedna niezbyt wysoka stawka, a za wszystko ponadto stawka znacznie wyższa.

IPP: Na co większą powinny zwrócić uwagę miasta? Do podjęcia jakich działań chciałby Pan zachęcić urzędników i decydentów w miastach?

Dr Sebastian Szklarek: Do działania zgodnie z zasadą myśl globalnie działaj lokalnie. Szybkie pozywanie się wody z miasta, nie rozwiązuje w pełni problemu powodzi, a w dodatku zwiększa jej szansę u samorządowych sąsiadów. Ponadto tracimy cenny zasób, a później tereny zielone podlewamy wodą wodociągową, zamiast wcześniej zgormadzoną deszczówką. A lokalne władze samorządowe zachęcałbym, aby oprócz tworzenie programów dofinansowujących retencję deszczówki, same zaczęły inwestować w takie instalacje w zarządzanych przez siebie obiektach, np. szkołach czy przedszkolach, co będzie miało dodatkowy walor edukacyjny.

IPP: Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
____________________________
Dr Sebastian Szklarek: autor bloga Świat wody i adiunkt w Europejskim Regionalnym Centrum Ekohydrologii PAN. W 2017 roku założył bloga, bo chciał, aby „tajemna” wiedza z publikacji naukowych mogła ujrzeć światło dzienne i przysłużyć się dbaniu o wspólne dobro jakim niewątpliwie jest woda.

W pracy naukowej zajmuje się głównie jakością wód, głównie w zakresie eutrofizacji zbiorników i przeciwdziała zakwitom sinicowym, a w ostatnich latach wpływem soli drogowej na zasoby wody. Współautor kilku opracowań nt. suszy w Polsce.
____________________________
Materiał powstał w ramach projektu Instytutu Polityk Publicznych pn. Polityki energetyczne miast.
Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2018.

Close Menu
English Skip to content