Paweł Paluch: Dotychczas miejskie systemy kanalizacji deszczowej i ogólnospławnej służyły głównie jako infrastruktura do szybkiego odprowadzenia wód opadowych do rzek, jezior, oczyszczalni lub innych odbiorników. Postępująca urbanizacja, zwiększanie gęstości zabudowy a także kontynuacja uszczelniania zlewni miejskich nie zawsze szły w parze ze zwiększaniem możliwości sieci kanalizacyjnych, oryginalnie przewidzianych na dużo mniejszy stopień zagospodarowania przestrzeni miejskiej.
Co więcej niestety są miejsca, gdzie wciąż ignoruje się zmiany klimatu, które to dzisiaj są jedną z głównych przyczyn problemów z chwilowym nadmiarem i coraz częstszym niedoborem wody.
Brak przepisów ograniczających „marnowanie” wód opadowych a zarazem brak regulacji prawnych wymuszających na inwestorach uwzględnienie retencji czy zagospodarowanie wód w miejscu opadu, pozwalają na kontynuację dotychczasowego podejścia projektowego, w którym woda opadowa wciąż jest niepotrzebnym „odpadem”, którego należy się pozbyć.
Instytucje miejskie a w szczególności gestorzy sieci kanalizacyjnych powinni promować optymalną gospodarkę wód opadowych dążącą nie tylko do opóźnienia spływu, ale także jego zatrzymania na poczet własnych potrzeb w tym także walki ze skutkami suszy. Budowa zamkniętych oraz otwartych zbiorników retencyjnych, zatrzymujących czyste lub podczyszczone wody opadowe, powinna stać się standardem nie tylko inwestycji o narzuconych ograniczeniach odpływu, ale wszystkich inwestycji ingerujących w zmianę zagospodarowani zlewni, w szczególności inwestycji miejskich, które powinny stanowić przykład dobrych praktyk.
Retencjonowane wody opadowe powinny być wykorzystywane na podlewanie zieleni, mycie ulic czy też spłukiwanie toalet. Dodatkowo, retencja wód opadowych powinna być nieodzownym elementem rozwoju zieleni miejskiej oraz miejsc rekreacji i odpoczynku, opartych między innymi o otwarte zbiorniki wodne magazynujące wody opadowe, zasilające wody gruntowe czy zapewniające dodatkową objętość retencyjną na wypadek deszczy nawalnych.
zasobów wody pogłębia zjawisko suszy.
IPP: W jakim celu wprowadza się opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych?
Paweł Paluch: Zwiększające się z roku na rok zapotrzebowanie na odprowadzanie wód opadowych doprowadza do niewydolności systemów kanalizacji i związane z tym podtopienia. Wprowadzanie opłaty za odprowadzanie wód opadowych jest podyktowane między innymi wymogiem sprostania temu zapotrzebowaniu wynikającemu z postępującej urbanizacji. Opłata ta pozwala nie tylko na pokrycie opłat gestora na rzecz Wód Polskich, ale zapewnia też finansowanie rosnących kosztów utrzymania, remontów oraz rozbudowy istniejącej i starzejącej się infrastruktury. Co więcej opłata ta jest stymulatorem inwestycji w innowacyjne rozwiązania retencji, infiltracji czy parowania dążących do przeciwdziałania powodziom miejskim, suszom oraz innym skutkom zmian klimatu.
Opłata za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych ma też na celu zmotywowanie inwestorów oraz właścicieli i zarządców istniejących obiektów budowlanych do wdrażania rozwiązań ograniczających odpływ do przeciążonych systemów kanalizacji a także do wykorzystania wód opadowych na potrzeby własne. Wynikająca z takich działań redukcja kosztów odprowadzania wód opadowych oraz zużycia wody wodociągowej zachęca do wdrażania innowacyjnych rozwiązań stających się narzędziem w walce ze skutkami deszczy nawalnych a jednocześnie coraz częstszych okresów suszy.
IPP: Czy w miastach nie płacimy za mało za wodę? Czy woda nie powinna być traktowana jako zasób strategiczny?
Paweł Paluch: Cena wody jest w Polsce zróżnicowania i uzależniona od warunków lokalnych oraz kosztów ponoszonych przez zarządców sieci wodociągowych. Niezależnie od miejsca zamieszkania każdy z nas, nie znając realiów poboru, uzdatnienia i przesyłu wody wodociągowej stwierdzi, że za wodę płacimy za dużo i powinna być ona dobrem dostępnym za możliwie najniższą cenę. Niestety, nie znając wartości tego dobra marnujemy go a przy tym nieświadomie wpływamy na cenę końcową wody, która coraz częściej jest w deficycie. Częstsze i dłuższe okresy suszy oraz zwiększone zapotrzebowanie dużych melioracji miejskich na wodę sprawia, że woda staje się zasobem strategicznym, który wymaga zabezpieczenia a także optymalnego gospodarowania zapewniającego bezpieczeństwo dostaw.
IPP: Obywatele nie zawsze są skłonni płacić więcej, nie chcą nowych podatków czy opłat. Czy jest jakiś sposób na redukcję opłat za wody opadowe i roztopowe?
Paweł Paluch: Każdy z nas chciałby ograniczyć swoje wydatki, także te ponoszone za zużycie wody wodociągowej, odprowadzanie ścieków czy już niedługo odprowadzania wód opadowych. Cena odprowadzania wód jest ustalana przez samorządy, rady miast lub przedsiębiorstwa świadczące usługę odprowadzania wód opadowych. Z uwagi na brak standardu czy jasno określonej metodyki naliczania tych opłat „podatkobiorcy” powinni wprowadzić mechanizmy faworyzujące rozwiązania retencji, infiltracji czy innego zagospodarowania wód opadowych a jednocześnie pozwalające na redukcję lub całkowitą likwidację opłaty za odprowadzenie wód.
Wprowadzenie opłat za wody opadowe i roztopowe spowoduje potrzebę ponownej analizy ich odprowadzania tj. działania istniejących sieci kanalizacyjnych a także zmianę świadomości projektantów, którzy na etapie doboru rozwiązań kanalizacji będą uwzględniać często zapominane rozwiązania proekologiczne. Należą do nich najprostsze przydomowe zbiorniki (stągiew, dzban, beczka) a także oczka wodne, ogrody deszczowe czy też zbiorniki infiltracyjne lub studnie chłonne.
IPP: Gospodarowanie zasobami wodnymi w polskich miastach wymaga doskonalenia. Czy można jednak wyróżnić dobre przykłady retencjonowania wody w miastach?
Paweł Paluch: Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk, Bydgoszcz, Radom to tylko niektóre z miast, które już dawno postanowiły przyjrzeć się problemowi tymczasowego nadmiaru, niedoboru a także marnowania wód opadowych. Istotne jest, aby nowoczesna gospodarka wodna była innowacyjna a jednocześnie bazowała na sprawdzonych rozwiązaniach. Doświadczenie pracowników firmy Arup zdobyte na projektach w Polsce jak i za granicą pozwoliły na wypracowanie, dla naszego Klienta w Bydgoszczy, katalogu zalecanych rozwiązań infrastruktury zielono-niebieskiej. Był to pierwszy w Polsce katalog dobrych praktyk, który stał się wzorem dla kolejnych katalogów opisujących przykłady retencjonowania oraz zagospodarowania wód opadowych i roztopowych. Przedstawione w nim rozwiązania retencji, infiltracji czy innych sposobów zagospodarowania wód opadowych są sukcesywnie wdrażanie nie tylko w Bydgoszczy, ale także innych miastach Polski.
Moim faworytem są otwarte zbiorniki retencyjne, budowane w postaci oczek wodnych z rezerwą retencyjną wykorzystywaną w trakcie deszczy nawalnych. Infrastruktura tego typu, umiejętnie wkomponowana w przestrzeń publiczną, staje się przyjaznym elementem krajobrazu zapewniającym ograniczenie odpływu do przeciążonej kanalizacji a także magazynowanie wody na wypadek suszy.
IPP: Jak sami mieszkańcy mogą wpływać na polepszenie stanu gospodarki wodnej w mieście?
Paweł Paluch: Proste rozwiązania są zawsze najlepsze. Cieszy mnie rosnąca świadomość mieszkańców, którzy w ramach własnej inicjatywy czy projektów częściowo dofinansowywanych przez instytucje miejskie, inwestują w przydomowe oczka, przyłączają rury spustowe rynien do beczek, zbiorników podziemnych retencjonując wody opadowe na własne potrzeby. Samodzielne podlewanie ogrodów czy wdrażanie automatycznych systemów nawadniania z wykorzystaniem zmagazynowanych wód opadowych staje się nie tylko powodem do dumy a wręcz metodą na oszczędność wody i opłat związanych z jej poborem czy odprowadzaniem.
Obserwuję także rosnące zainteresowanie pasjonatów, społeczników a także lokalnych polityków projektami retencji wód opadowych finansowanych w ramach budżetu obywatelskiego. Promowanie retencji wód opadowych i roztopowych zbieranych z dachów obiektów użyteczności publicznej lub należących do samorządów lokalnych staje sposobem na zaangażowanie w sprawy lokalne i przyszłość swojego regionu.
IPP: Jest Pan kierownikiem zespołu ds. wody w firmie Arup Polska. Czy, a jeśli tak, to w jaki sposób, działają Państwo na rzecz lepszego gospodarowania wodą w polskich miastach?
Paweł Paluch: Jestem liderem polskiego zespołu wodnego Arup, który od lat stosuje innowacyjne podejście do projektowania oraz promuje proekologiczne rozwiązania gospodarki wodnej, w szczególności obszarów miejskich. Naszym Klientom zapewniamy nie tylko standardowe rozwiązania projektowe sieci kanalizacji deszczowej, ale proponujemy również rozwiązania ekologiczne bazujące na retencji, infiltracji czy parowaniu z wykorzystaniem wód opadowych na cele własne inwestora.
Rozwiązania jakie projektujemy są weryfikowane z użyciem modeli matematycznych odzwierciedlających reżim pracy systemów kanalizacyjnych a także lokalne warunki klimatyczne. Pozwala to na dokładną analizę projektowanych i istniejących systemów kanalizacyjnych, a w rezultacie wypracowanie optymalnej gospodarki wodnej minimalizującej ryzyko potopień, suszy czy też marnowania zasobów wodnych.
IPP: Na co większą powinny zwrócić uwagę miasta? Do podjęcia jakich działań chciałby Pan zachęcić miejskich urzędników i decydentów?
Paweł Paluch: Od lat nasza firma promuje wykorzystanie wód opadowych oraz optymalizację strategii ich odprowadzania. Jednakże w dzisiejszych czasach to samorządy, rady lub przedsiębiorstwa świadczące usługę odprowadzania wód opadowych powinny przejąć ster w dobieraniu i wdrażaniu dobrych praktyk. Narzucanie nowych standardów powinno iść w parze z dawaniem dobrego przykładu, stąd budowa oczek wodnych w parkach czy wdrażanie zbiorników retencyjnych przy każdym z obiektów użyteczności publicznej pokazałoby troskę miasta nie tylko o zasoby naturalne, ale także dobro mieszkańców. Również promocja i dofinansowanie coraz popularniejszej mikroretencji jest znakomitym sposobem zachęcenia społeczności do zbierania i użycia deszczówki na potrzeby własne.
Wprowadzenie nowych wytycznych projektowania bazujących na deszczach lokalnych, wdrażanie wymogu modelowania matematycznego w celu potwierdzania proponowanych rozwiązań inwestycyjnych a także odgórne narzucenie użycia retencji, infiltracji i zagospodarowania wód opadowych w miejscu opadu, pozwoliłoby na zoptymalizowanie nowych inwestycji pod kątem ilości odprowadzanych wód, ale także ograniczyło by marnowanie zasobu strategicznego jakim jest woda.
Regulacje prawne oraz odpowiednie wytyczne zarządców sieci kanalizacyjnych nie tylko zmuszą do zmiany gospodarowania wodami opadowymi, ale zmienią postrzeganie wód opadowych nie jako ścieku a strategicznego zasobu, który można a nawet trzeba wykorzystać z korzyścią dla środowiska oraz społeczności coraz mocniej urbanizowanych obszarów miejskich.
IPP: Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
____________________________
Paweł Paluch: lider zespołu wodnego firmy Arup Polska Sp. z o.o. Zajmuje się problemem podtopień miejskich, suszy, koncepcjami infrastruktury niebiesko-zielono-szarej, analizami zlewni miejskich i rzecznych, projektowaniem budownictwa wodnego oraz infrastruktury kanalizacji deszczowej i sanitarnej. Aktualnie pracuje nad modelem matematycznym kanalizacji deszczowej i sanitarnej miasta Łodzi oraz Krakowa.
____________________________
Materiał powstał w ramach projektu Instytutu Polityk Publicznych pn. Polityki energetyczne miast.
Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2018.