Wywiad z Katarzyną Przyjemską-Grzesik, kierowniczką zespołu „Kraków w zieleni”

Wywiad z Katarzyną Przyjemską-Grzesik, kierowniczką zespołu „Kraków w zieleni”

Instytut Polityk Publicznych: Jakie korzyści przynoszą odpowiednio zagospodarowane tereny zieleni w mieście?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Na początek chyba warto sobie zadać pytanie, co rozumiemy przez sformułowanie „odpowiednio zagospodarowane”? Czy chodzi tylko o parki czy parki kieszonkowe? Z perspektywy miasta, szczególnie w dobie tak szybko zachodzących zmian klimatycznych, znaczenie mają wszystkie tereny zieleni, nie tylko te urządzone. Zielona tkanka to bowiem naturalna obrona przed większością głównych problemów, z jakim borykają się współczesne miasta tj. smog, gwałtowne zjawiska pogodowe czy wyspy ciepła. Dzikie tereny zielone choć z punktu widzenia mieszkańców mniej dla nich użyteczne i często trudniej dostępne, stanowią nie mniejsze wsparcie w tym zakresie niż zieleń urządzona. Ta ostatnia rozumiana jako tereny zagospodarowane, służą różnorakim celom. Niezależnie od tego czy pełnią one funkcje rekreacyjne, osłonowe czy estetyczne, poprawiają jakość przestrzeni publicznych i stanowić muszą integralną część miast. Dzięki obecności zieleni poprawie ulega jakość powietrza, jego wilgotność, obniża się temperatura oraz poziom hałasu. Odpowiednio zaprojektowana zieleń może z jednej strony chronić nas przed wiatrem, z drugiej tworząc „zielone kliny” poprawiać cyrkulację powietrza w mieście. Coraz częściej miasta zaczynają doceniać te korzyści tworząc nawet odpowiednie modele pozwalające na wycenę usług ekosystemowych, które zieleń „świadczy” na rzecz miast.

Wielu z mieszkańców dostrzega tylko niewielki fragment terenów zieleni w swoim mieście, i rzeczywiście, są to z reguły tereny tzw. zieleni urządzonej, na dodatek położonej w sąsiedztwie ich miejsca zamieszkania. Dzieje się tak dlatego, iż poruszamy się na co dzień po utartych trasach, nie znajdując już czasu na odkrywanie zieleni w innych częściach miasta. Dlatego też tak istotne, co w szczególności uwydatniła pandemia, są tereny zieleni położone w odległości 15 minut od naszego domu np. parki kieszonkowe. To te miejsca mieszkańcy odwiedzają najczęściej, korzystając jednocześnie z ich urozmaiconego i uniwersalnego charakteru. Można tam znaleźć zarówno urządzenia do ćwiczeń, jak i do zabawy tj. trampoliny czy huśtawki, które dzięki umieszczeniu w neutralnej przestrzeni, służyć mogą zarówno dzieciom jak i dorosłym, którzy jak pokazuje praktyka również czasem lubią się pohuśtać. Przestrzenie te stanowią także doskonałą okazję do interakcji sąsiedzkich. Parki kieszonkowe są doskonałym przykładem tzw. miejskiej akupunktury, dzięki której zwarta tkanka miejska zyskuje „oddech” w postaci zielonych, tętniących życiem mikro przestrzeni. Ta interwencja ma niezwykłe znaczenie w szczególności przy zwalczaniu efektu miejskich wysp ciepła czy retencjonowaniu wody.

Ale nie tylko parki kieszonkowe mogą pełnić funkcję takich „zielonych igiełek”. Również ogrody społeczne doskonale sprawdzą się w tej roli. Ich dodatkową zaletą jest fakt, iż są to inicjatywy mieszkańców, dzięki czemu, stając się gospodarzami tego terenu utożsamiają się silniej ze swoim miastem. Ogrody społeczne to również miejsca produkcji lokalnej, zdrowej żywności i choć w Krakowie np. nie jest to główny cel ich funkcjonowania, w krajach zachodnich stanowi dodatkowy, ważny składnik domowego budżetu wielu rodzin. Nie mniej znaczący jest przyczynek ogrodów społecznych do rozwoju bioróżnorodności w mieście, gdyż tereny te uprawiane i pielęgnowane są w myśl zasad ekologii.

Tereny zieleni w mieście to również zieleń w ciągach komunikacyjnych. W ostatnich latach Kraków posadził w pasach drogowych setki tysięcy krzewów pochłaniających pyły, hałas i znacząco poprawiających jakość przestrzeni miejskiej. Wysiano też ponad 30 ha łąk kwietnych, w znacznej części również w pasach drogowych. Oczywiście ideałem, do którego pragniemy dążyć, jest stworzenie w mieście spójnych, zielonych korytarzy, dających możliwość nie tylko połączenia poszczególnych terenów zieleni. Mają one tworzyć dla pieszych i rowerzystów zielone ciągi komunikacyjne, łączące poszczególne dzielnice miasta. Doskonałą okazją w przypadku Krakowa jest wykorzystanie w tym celu idei parków rzecznych, będących przykładem tzw. parków liniowych. Nasze unikalne położenie wzdłuż Wisły, mającej z obu stron liczne dopływy mniejszych rzek, stało się impulsem do stworzenia projektu „Wisła łączy”.

IPP: Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie bardzo aktywnie działa na rzecz przyrody w mieście. Czy może nam Pani uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, jakie cele zarząd chciałby osiągnąć w najbliższym czasie i jakie mogą mieć one wpływ na środowisko miejskie?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: To prawda. Od początku działalności naszym celem jest jak największe angażowanie mieszkańców w zielone inicjatywy. Przyświeca nam przesłanie, w myśl którego „bliższe człowiekowi jedno drzewo, które posadził sam, niż cały las posadzony przez kogoś innego.” Realizujemy ten cel przez liczne akcje wspólnego sadzenia np. w ramach akcji „Zasadź się na zieleń”, inicjatywy lokalnej czy pakietów sponsorskich. Organizujemy też wiele warsztatów skierowanych do mieszkańców, czy to w ramach pikników, czy innych wydarzeń miejskich. Od 2017 roku wspólnie z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie, prowadzimy cieszącą się ogromną popularnością wśród mieszkańców Szkołę Miejskich Ogrodników.

W tym roku ruszyło też niezwykłe na mapie Krakowa miejsce – Centrum Edukacji Ekologicznej „SYMBIOZA”, utworzone właśnie przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Celem Centrum, jest przede wszystkim sprowokowanie odwiedzających do „spojrzenia na świat z nowej perspektywy.” Z perspektywy mieszkańców lasu. Gospodarzami Centrum są zwierzęta: borsuk, puszczyk, rzekotka, oraz buk. Centrum poza dwoma stałymi ekspozycjami, pozwalającymi na odkrycie lasu na nowo, posiada również ciekawe sale warsztatowe – salę kulinarną i ceramiczną, gdzie prowadzone są warsztaty, pozwalające na poszerzanie wiedzy przyrodniczej w nieszablonowy sposób.

Cenną formą edukacji są również spacery przyrodnicze, które realizowane są na wielu krakowskich terenach cennych przyrodniczo tj. tereny Natura 2000, parki czy lasy. Takie spacery mają miejsce np. w trakcie wyprawy Parkobusem. Projekt „Parobus w zieleni” realizowany w ramach akcji „Zatrać się w zieleni” zachęca mieszkańców do wyprawy w nieznane, w poszukiwaniu terenów zielonych po przeciwnej stronie miasta. Chcemy w ten sposób, przybliżyć mieszkańcom zielone skarby Krakowa, do których na co dzień jest im nie po drodze.

W tym roku uruchomiliśmy również bardzo potrzebny program dedykowany szkołom podstawowym. Program „Ogród z klasą” stanowi połączenie idei ogrodu szkolnego z ogrodem społecznym. Dzięki zaangażowaniu w niego oprócz uczniów i nauczycieli, również rodziców oraz społeczność lokalną, szkoła zyskuje dodatkową „zieloną klasę”, a społeczność wspólny teren zielony. Ta „zielona klasa” ma w dzisiejszych czasach szczególne znaczenie. Jak pokazują badania coraz więcej dzieci (ale również dorosłych!) cierpi na deficyt kontaktu z naturą. To co kiedyś było naturalną formą spędzania czasu wolnego, czyli zabawa na podwórku, zastąpione zostało przez komputery i wirtualny świat, który oferują. Również tempo życia w mieście oraz nawyki ich mieszkańców powodują, że coraz częściej zamiast na spacer do parku wybierają się oni na rodzinny spacer do galerii handlowej. W konsekwencji dzieci zmagają się z coraz większymi problemami z koncentracją, z nadwagą i innymi problemami cywilizacyjnymi. Ogród przyszkolny może pomóc w przyswajaniu wiedzy nie tylko z przedmiotów przyrodniczych, ale praktycznie wszystkich od matematyki po języki obce. Na dodatek, co również potwierdzają badania, nauka w zieleni przynosi dużo szybsze efekty, wyposażając uczniów jednocześnie w dodatkowe kompetencje takie jak umiejętność współpracy w grupie, zdolność analitycznego myślenia, samodzielność i wiele innych.

Wszystkie te działania mają na celu pogłębienie naszej relacji z naturą. Poczucie, że jesteśmy jej częścią. Nabranie do niej szacunku i pokory, by w konsekwencji dbać o nią i z radością z niej korzystać. Patrząc na to jak wiele, coraz bardziej ambitnych i świadomych projektów zgłaszanych jest w kontekście zieleni do Budżetu Obywatelskiego, można śmiało powiedzieć, że mieszkańcy zaczynają podchodzić do terenów zieleni w sposób coraz bardziej zaangażowany, zabiegając o ich jakość i bliskość.

Takie zmiany w świadomości mieszkańców, to ogromna korzyść dla miasta. Oddolna inicjatywa to nie tylko motor napędowy do zmian, ale również najlepszy sposób na wyznaczanie ich kierunku. Wielowymiarowe podejście do tematu ochrony przyrody i przede wszystkim związana z tymi działaniami edukacja, to szansa na realizację długoterminowego, ale i niezmiennego przez najbliższe lata celu – zwrotu ku przyrodzie, której jesteśmy częścią, nawet jako mieszkańcy wielkich miast. Edukacja zwłaszcza najmłodszego pokolenia, to działanie u podstaw, które sprawi, że np. idea zero waste, czy kwestia bioróżnorodności nie będzie trendem sezonowym, a naturalnym, niewymuszonym sposobem życia i patrzenia na otaczający nas świat.

IPP: Jakie są największe dotychczasowe osiągniecia zespołu “Kraków w Zieleni”?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Sądzę, że naszym największym wyzwaniem i zarazem największym sukcesem jest opracowanie koncepcji merytorycznej Centrum Edukacji Ekologicznej „SYMBIOZA”. Mimo iż, po nieudanym rozstrzygnięciu postępowania na wyłonienie operatora, stanęliśmy z dnia na dzień przed ogromnym wyzwaniem, udało nam się dzięki wspólnej pracy stworzyć miejsce ze wszech miar wyjątkowe. Praca nad tym była dla nas wspaniałą lekcją. Pragnących dowiedzieć się więcej odsyłam do strony:

www.symbioza-krakow.pl

Za nami w tym roku również niezwykła, pierwsza tego typu w Europie międzynarodowa konferencja nt. rolnictwa miejskiego „New City Habitat”. Co prawda zakładaliśmy, iż odbędzie się ona stacjonarnie i zgromadzi, tu w Krakowie, praktyków, naukowców i urzędników z całego świata, pozwalając im na wzajemne poznanie, dyskusje i wymianę myśli. Fakt, że udało nam się przenieść ją do sieci, zachowując jej walory merytoryczne, uważam za wielki sukces. Dzięki zgromadzeniu 14 prelegentów z 8 krajów poziom konferencji był wyjątkowo wysoki. Dodatkowo dzięki wykorzystaniu odpowiednich narzędzi udało nam się sprawić, że uczestnicy konferencji mogli nie tylko się poznać, ale również wziąć czynny udział w dyskusjach. Mamy nadzieję, że przyszły rok pozwoli nam na zrealizowanie konferencji w pierwotnej formule, być może wzbogaconej również o wariant online.

IPP: Jakie jest największe niepowodzenie zespołu “Kraków w Zieleni”?, czego nie udało się dokonać?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Bez wątpienia najtrudniejszy był dla nas ten rok. To co stanowi sedno naszej pracy, czyli działania z mieszkańcami, zostało praktycznie w tym roku uniemożliwione. Większość naszych działań w takiej czy innej formie została przeniesiona do sieci, ale nie da się w ten sposób zastąpić żywego kontaktu z naturą i z ludźmi. Staraliśmy się jednak, aby mimo trudności ten rok był dla wszystkich jak najbardziej owocny i pozwolił jeszcze lepiej przygotować się do przyszłorocznych wyzwań. Powstało wiele cennych filmików na Youtube, odbyła się konferencja, powstał wspaniały „Spacerownik”, który mamy nadzieję w przyszłym roku oddać w ręce mieszkańców i wiele więcej.

IPP: Jakie funkcje spełniają ogrody społeczne w Krakowie?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Ogrody społeczne, tak jak wspomniałam na początku, pełnią funkcję nieco podobną do parków kieszonkowych. Dzięki inicjatywie mieszkańców, ich pracy i zaangażowaniu, na pozór nieciekawe nieużytki przeistaczają się w kwitnące ogrody tętniące życiem. Poza uprawą warzyw i owoców, która w Polsce ma znaczenie drugoplanowe, pełnią one cenne funkcje społeczne, integrując mieszkańców okolicy wokół wspólnego celu. Dzięki swej ekologicznej idei sprzyjają również rozkwitowi bioróżnorodności, stanowiąc wprost wymarzone miejsce np. dla zapylaczy.

W wielu ogrodach mimowolnie pojawia się również walor edukacyjny. To tu dzieci przychodząc wraz z Rodzicami i odkrywają jak rośnie marchewka czy pomidor. Również dorośli ciągle się uczą. Poznają zasady kompostowania, zbierania deszczówki, uprawy permakulturowej czy organicznej. To ogrom nowej wiedzy i doświadczeń, na które nigdy nie jest za późno. Ogrody społeczne pełnią również funkcję terapeutyczną. Dzięki pracy w ogrodzie osoby z każdej grupy społecznej, młode i starsze, zdrowe i chore, mogą w równy sposób czerpać z bogactwa natury, będąc wobec niej równi. Bardzo pięknie opowiadał o tym w trakcie konferencji „New City Habitat” Alan Holland ze słynnego, angielskiego ogrodu „TWIGS”. Chcielibyśmy bardzo wspierać tą funkcję ogrodów, dlatego bierzemy udział w projekcie unijnym „GARDENS” w ramach programu ERAZMUS +. Mamy nadzieję, dzięki niemu poznać inne ogrody tego typu w Europie i zaczerpnąć inspiracji do działań w Krakowie.

Warto również przypomnieć, że dzięki temu, iż tereny te pojawiają się w miejscach wcześniej niezagospodarowanych, wzrasta poziom bezpieczeństwa w okolicy.

IPP: Czy widzi Pani potencjał zwiększania OZE w Krakowie? Czy OZE mogą uzupełniać tereny zielone w Krakowie, współgrać z nimi, czy mamy przykłady takich rozwiązań?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Przykładem adaptacji OZE jest np. budynek CEE”SYMBIOZA”. Dawny Pawilon Okocimski, mimo iż jest budynkiem zabytkowym, objętym pieczą Konserwatora Zabytków, wyremontowany został jak na Centrum Edukacji Ekologicznej przystało, z wykorzystaniem najbardziej innowacyjnych rozwiązań proekologicznych, również tych w zakresie energii. Na dachu Centrum znajdziemy zarówno zielony dach ekstensywny, podnoszący wydajność energetyczną budynku, jak i panele fotowoltaiczne. Do ogrzewania budynku wykorzystano pompy ciepła, a szarą wodę pochodzącą z opadów, przefiltrowaną przez dach ekstensywny, gromadzimy w specjalnych zbiornikach, skąd trafia później do toalet w budynku.

Jak widać wykorzystanie tych rozwiązań jest możliwe nawet w budynkach zabytkowych. Nie powinno być więc przeszkód, aby wdrażać je również w innych miejscach. Mimo, że system dotacji wspiera instalacje fotowoltaiczne, to ciągle brakuje odpowiednich narzędzi, które wspierałyby powstawanie zielonych dachów czy elewacji. W skali miasta mogłoby powstać ich wiele. O ile kwestie dachów budzą sporo obaw w kontekście konstrukcyjnym, o tyle zieleń wertykalna, powinna być łatwiejsza do wdrożenia. Ciągle jednak generuje wyjściowo wyższe koszty dla inwestorów, co nie zachęca ich do podejmowania działań w tym zakresie.

IPP: Czy uważa Pani, że edukacja społeczeństwa na temat zmian klimatu, istotnego znaczenia terenów zielonych, a także ochrony zasobów wodnych jest na wystarczającym poziomie? Na co trzeba ewentualnie zwrócić dodatkową uwagę?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Tematyka związana ze zmianami klimatu choć obecna w środkach masowego przekazu od lat, do niedawna traktowana była przez społeczeństwo jako coś bardzo odległego. Dopiero w ostatnim czasie zaczyna docierać do ludzi, że zmiany te dzieją się tu i teraz, a przyszłość życia na Ziemi kolejnych pokoleń jest coraz bardziej zagrożona. Wydaje mi się jednak, że nasza percepcja tej świadomości w skali kraju, jako osób mieszkających w mieście, jest mocno subiektywna. To miastom i ich mieszkańcom zmiany klimatu zaczynają szczególnie doskwierać, dlatego tutaj najwięcej się o tym mówi i najczęściej podejmuje się działania.

Popatrzmy chociażby na Kraków. Rozwiązanie problemu smogu tylko poprzez ograniczenia jakie udało się wdrożyć, nie rozwiążą problemu smogu w mieście. Niezbędna jest w tej kwestii wola i współdziałanie gmin ościennych. Bez świadomości i zaangażowania ich mieszkańców jakość powietrza nie ulegnie radykalnej poprawie. Systemy dopłat i programy wspierające w skali kraju czyste powietrze czy retencję, są niezwykle ważne i pomocne. Za tym jednak musi iść szereg działań, które zacząć się powinny już w przedszkolu. I nie myślę, tu tylko o nauce segregacji śmieci, choć i ta jest niezwykle potrzebna, ale o wychowaniu w bliskości z naturą, w duchu ekologii i świadomości, że nieskończona eksploatacja naszej planety skończy się źle dla człowieka. To człowiek – każdy z nas – podejmując szereg codziennych działań, może ten proces zatrzymać lub spowolnić. To jest wyzwanie i konieczność, przed którą stoi współczesne społeczeństwo.

IPP: Jest Pani członkinią zespołu koordynującego Krakowski Panel Klimatyczny. Czy i w jaki sposób może on odpowiadać na najważniejsze wyzwania miasta w obszarze ochrony środowiska, tworzenia terenów zielonych i OZE?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Tak jak wspomniałam, głęboko wierzę w to, że zaangażowanie mieszkańców w sprawy miasta, jest kluczowym elementem stworzenia „miasta szczęśliwego”, o którym pisał Montgomery. Panel klimatyczny jest doskonałym narzędziem, aby wspólnie z mieszkańcami wypracować sposoby działania i rekomendacje w obszarze przeciwdziałania zmianom klimatu. Sposób doboru mieszkańców biorących udział w panelu, pozwala na poznanie opinii z praktycznie wszystkich grup społecznych. Ich wola wzięcia udziału w Panelu, stanowi natomiast bardzo cenny wyraz zaangażowania i obywatelskiej postawy. Nie bez znaczenia będzie na pewno udział ekspertów z różnych dziedzin, którzy pozwolą na pogłębienie wiedzy tak urzędników, jak i krakowian.

Tematyka panelu będzie zapewne znacznie wykraczać poza tereny zielone i OZE, choć bez wątpienia i te rozwiązania się pojawią. W myśl powiedzenia: „Dobre pomysły są pełne ludzi” oraz jak pokazały to wielokrotnie spotkania z mieszkańcami, ich kreatywność i wiedza są bardzo cenne.

IPP: Na co większą powinny zwrócić uwagę miasta? Do podjęcia jakich działań chciałaby Pani zachęcić urzędników i decydentów w innych miastach?

Katarzyna Przyjemska-Grzesik: Myślę, że to co jest w miastach najtrudniejsze, to współdziałanie instytucji, których kompetencje się zazębiają. Współpraca ta powinna rozpoczynać się już na etapie projektowym. Obrazowo można to pokazać na przykładzie projektu drogi. Do tej pory praktykowane było realizowanie takiej inwestycji tylko przez instytucję odpowiadającą za budowę dróg. Zieleń stanowiła element dodatkowy, dodawany na samym końcu inwestycji, co dawało minimalne szanse na znalezienie przestrzeni do nasadzeń dużych drzew. Obecnie trend ten powoli się odwraca. Zaczynamy być jako ZZM włączani w inwestycje na coraz wcześniejszym etapie i dzięki dyskusjom i analizom prowadzonym zarówno ze specjalistami od sieci jaki drogowcami, jesteśmy w stanie tak wesprzeć proces projektowy, by tych drzew pojawiło się jak najwięcej. Co prawda dotyczy to głównie dużych inwestycji, ale to i tak duży krok naprzód pozwalający na zmianę przekonań w kwestii zieleni przydrożnej wśród specjalistów z branż innych niż zieleń.

Równie istotnym w skali miasta działaniem jest współpraca z mieszkańcami. Nie zawsze jest ona łatwa, bo często nie znamy nawzajem swoich racji. Trudno czasem wytłumaczyć mieszkańcom ograniczenia wynikające ze specyfiki działalności administracji publicznej, procedur, których nie da się pominąć, czasu, który to pochłania, przepisów, które muszą być zachowane. Nie mniej jednak trzeba próbować prowadzić jak najbardziej otwarty dialog. Słuchać mieszkańców, ale jednocześnie edukować i pokazywać sprawdzone rozwiązania w zakresie zieleni, o których przecież mogą nie wiedzieć. Czasem ich opór bierze się właśnie z braku wiedzy i lęku przed zmianą. Pamiętam doskonale realizację pierwszego parku kieszonkowego w Krakowie. Ileż tam było emocji i obaw! Głównie na etapie projektowym i w trakcie realizacji. Jednak gdy park został oddany, stał się wspaniałą przestrzenią integrującą mieszkańców, z której są dumni i w której chętnie wypoczywają, a parki kieszonkowe są bardzo często zgłaszane przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego.

Warto by urzędnicy czerpali również ze swojej wiedzy w skali kraju. Wymiana rozwiązań w zakresie np. ogrodów społecznych może pozwolić na sprawniejsze ich zakładanie w innych miastach. Takich obszarów do współpracy jest bez liku, podobnie jak korzyści dla wszystkich stron.

Podobnie zresztą wygląda to w przypadku projektów unijnych. Jak pokazuje rzeczywistość, problemy z którymi się spotykamy, nie są tylko naszym udziałem. Ci którzy natrafili na nie przed nami często mają już na nie rozwiązania po które wystarczy sięgnąć. Wymiana dobrych praktyk upraszcza i ubogaca nasze miasta, dlatego uważam, że warto z nich korzystać i kreować coraz bardziej spójną i zrównoważoną strategię rozwoju naszych miast.

IPP: Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
____________________________
Katarzyna Przyjemska-Grzesik: „od 4 lat kieruję zespołem Kraków w zieleni ZZM, którego celem i sensem istnienia jest bycie blisko mieszkańców. Wypełnienie tej misji realizujemy zarówno przez czynny udział w procesach konsultacji, jak i przez szereg działań animacyjnych kierowanych do mieszkańców i realizowanych w zielonych, miejskich plenerach. Moja ulubiona forma działania to praca zespołowa, zwłaszcza gdy ma formułę „burzy mózgów”. Uwielbiam uwalnianie potencjału każdego z uczestników jakie ma miejsce w trakcie takich spotkań. Moim marzeniem jest zaadaptowanie w praktyce idei „miasta wspólnego”. Wierzę gorąco, że tylko w mieście, za które współodpowiadamy, będziemy żyli szczęśliwie.”
____________________________
Materiał powstał w ramach projektu Instytutu Polityk Publicznych pn. Polityki energetyczne miast.
Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich na lata 2014-2018.

Close Menu
English Skip to content